Wszystkie prawa zastrzeżone. Wiersze nie mogą być wykorzystywane i powielane bez zgody autora.
(Dz.U. 1994 nr 24 poz. 83 z późn. zm.)

czwartek, 1 maja 2014

Wracam jutro

Oblizałam już szklankę
z pomarańczowego światła
z lodem. Próżno szukać okna,
którym da się wyskoczyć
na inne miasto, bez granitu
i podświetlanych samotności.
Chodź, przejdziemy się Aleją,
Rynkiem, zgubimy, procenty,
kilogramy, tęsknoty.
Dwa złote zapłacimy w knajpie
za integrację, wierzchnich okryć,
za przeniesienie obcego zapachu
i włosa na rękawy.
Niech ktoś o nas pamięta,
kiedy wrócimy do siebie jutro,
próbując ogarnąć sens
długości przyprostokątnej przyległej
dzielonej na długość
przeciwprostokątnej Adama.



Sztab wojsk pancernych

wojna. w telewizji wojna w kolejce pod kioskiem wojna w kościele wojna na przystanku wojna mam zimne ręce, zimne serce patrzę pod nogi wojna...