Wszystkie prawa zastrzeżone. Wiersze nie mogą być wykorzystywane i powielane bez zgody autora.
(Dz.U. 1994 nr 24 poz. 83 z późn. zm.)

środa, 7 stycznia 2015

Ciemne popołudnia



Tu nie wystarczy poklepanie
Po plecach
Potrzeba świetlistości
Krążącej w pobliżu jak
Samotna galaktyka
Co ma już za sobą wybuch
Supernowej i wyczekuje
W półblasku i półdźwięku

Aż trzeba będzie podtrzymać
Czyjąś luminescencję
Kołyszącą się
Na przepalonym knocie
Pospolita mała heroiczność
Żeby zapobiec zamknięciu
Promyka pod pryzmatem
Okopconej szklanki

Trzeba patrzeć na człowieka
Jak we wsteczne lusterko
Coś wyłuskać z mroku
Albo dać się oślepić
Polaryzującej jasności



Sztab wojsk pancernych

wojna. w telewizji wojna w kolejce pod kioskiem wojna w kościele wojna na przystanku wojna mam zimne ręce, zimne serce patrzę pod nogi wojna...