Wszystkie prawa zastrzeżone. Wiersze nie mogą być wykorzystywane i powielane bez zgody autora.
(Dz.U. 1994 nr 24 poz. 83 z późn. zm.)

środa, 17 grudnia 2014

Finalistki wyborów Miss mokrego podkoszulka... żartuję... podsumowanie roku.

    I tak oto rok dobiega końca. Czas się zastanowić jaki był. Przejrzeć te wszystkie zapisane karteluszki, coś wyrzucić, coś głęboko schować, coś obnażyć.
     To był dla mnie wyjątkowy rok, w ciągu którego wydarzyło się wiele rzeczy, które wstrząsnęły moim małym światem. Przez dwanaście miesięcy działo się u mnie jak w kotle. Coś wrzało, coś się wylewało, coś nadawało smak i coś psuło ten smak na długo.
     W ciągu tego roku przeżyłam dwie wielkie miłości, każda większa od poprzedniej i każda od poprzedniej krótsza, cztery razy rzuciłam palenie, dwa razy syn uratował mi życie po zadławieniu się śliwkami, raz dostałam w ryj od człowieka, którego miałam za przyjaciela, drugi raz w ryj od tego samego człowieka całkiem niechcący. Jeden raz szpital, z którego wyszłam bardziej chora niż byłam, dwa razy utrata przytomności ( fajne uczucie – polecam), jeden zwichnięty obojczyk, cztery lądowania z przyziemieniem na schodach, kilka wizyt szalonych krakusów ( Marek, Rysiu, Renia, Tomek – wielka buźka), kilka wielkich strat, ale o tym się nie rozpiszę bo boli serce...
      A tak poważnie. Dużo dobrego. Nowe przyjaźnie, znajomości i kontakty. Białystok Poetycki ( bez Ilony nie dałoby rady), Radio Akadera ( pozdrowienia dla Michała ), kilka artykułów w gazecie, własny blog , teatr i najważniejsze - tomik, a może i coś jeszcze do końca roku. Spotkało mnie wiele miłych gestów (bo cudownie jest zobaczyć człowieka z pozoru nieczułego nad moimi wierszami), ale i mnóstwo zarzutów. I w tym miejscu chciałabym zdementować wszelkie pogłoski jakobym zarobiła kasę na książce – nie dostałam ani grosza, nie przychodźcie po pożyczkę :) Żałuję jednego. Że nie mogliście usłyszeć zaj...istej piosenki skomponowanej do mojego tekstu, przepadło, trudno.
     Chciałabym Wam powiedzieć, że za to wszystko dziękuję. Porażki nauczyły mnie pokory a sukcesy jeszcze większej pokory. Każdy krok z Wami to krok w dobrym kierunku, choć czasami trzeba było się cofnąć.
      Wiem, że do końca roku nie napiszę już nic i nic nadzwyczajnego mnie już nie spotka. Stąd to podsumowanie i dlatego dzisiaj składam Wam wszystkim – moim Przyjaciołom i Nieprzyjaciołom, objawionym poetom i pieprzonym racjonalistom, życzenia Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku.
Wasza, ale własna A.


Sztab wojsk pancernych

wojna. w telewizji wojna w kolejce pod kioskiem wojna w kościele wojna na przystanku wojna mam zimne ręce, zimne serce patrzę pod nogi wojna...