Krzysztofowi R. 12.12.2014
Mógłby mi
się Pan przyśnić
całkiem
niezobowiązująco
podać rękę,
uścisnąć, otrzeć
o policzek.
Pan tak głupio
wybrzmiał i
zniknął w jednej
chwili. Bez
patosu pożegnań
milczy Pan
fotografią, dzisiaj
bardziej
czarną niż białą
po której
tęskniąc wciąż
Należy mi
się jakieś słowo
banalne,
albo ostre, byleby pozostało
tym
ostatnim, wyrytym
na kamiennym
sercu które Pan
raczył
zmiękczyć swoją obecnością
Niech Pan
nie odchodzi tak śmiesznie
bez sensu, z
komunikatem w telefonie
o braku
zasięgu.