Wszystkie prawa zastrzeżone. Wiersze nie mogą być wykorzystywane i powielane bez zgody autora.
(Dz.U. 1994 nr 24 poz. 83 z późn. zm.)

sobota, 13 grudnia 2014

Abonent poza zasięgiem

 Krzysztofowi R. 12.12.2014

Mógłby mi się Pan przyśnić
całkiem niezobowiązująco
podać rękę, uścisnąć, otrzeć
o policzek. Pan tak głupio
wybrzmiał i zniknął w jednej
chwili. Bez patosu pożegnań
milczy Pan fotografią, dzisiaj
bardziej czarną niż białą
po której tęskniąc wciąż
wodzę półprzytomne dłonie

Należy mi się jakieś słowo
banalne, albo ostre, byleby pozostało
tym ostatnim, wyrytym
na kamiennym sercu które Pan raczył 
zmiękczyć swoją obecnością

Niech Pan nie odchodzi tak śmiesznie
bez sensu, z komunikatem w telefonie
o braku zasięgu.

Sztab wojsk pancernych

wojna. w telewizji wojna w kolejce pod kioskiem wojna w kościele wojna na przystanku wojna mam zimne ręce, zimne serce patrzę pod nogi wojna...