Nie został ślad po wczorajszym deszczu
pies chmury z kałuży wychłeptał
zamerdał kikutem ogona, zapomniał
sz-czeka na listonosza jak co dzień
innym tempem jednak biegniemy do pracy
wyostrzyły się zęby, umysły, cele
po porannej kawie przy otwartym oknie
znów mamy siły gryźć się boleśnie
do kości
Wszystkie prawa zastrzeżone. Wiersze nie mogą być wykorzystywane i powielane bez zgody autora.
(Dz.U. 1994 nr 24 poz. 83 z późn. zm.)
(Dz.U. 1994 nr 24 poz. 83 z późn. zm.)
Sztab wojsk pancernych
wojna. w telewizji wojna w kolejce pod kioskiem wojna w kościele wojna na przystanku wojna mam zimne ręce, zimne serce patrzę pod nogi wojna...
-
choćbyście byli dobrze ukryci w trawie i kwieciu za osiedlowym boiskiem przedrze się, wyprostuje wam drogi i wyrówna pagórki głos wołające...
-
zaczyna się od pożegnalnego szczęku klucza w zamku potem trzy stopnie, chodnik i furtka jak amen w pacierzu następny krok jest za każdym raz...
