Po latach błąkania się z walizkami wierszy po różnych bardziej lub mniej przyjaznych domostwach portali dla piszących ( beju, poemie, liternecie, my kulturalni i kilku innych), zdecydowałam się wreszcie wybudować coś własnego, zacząć od jednej cegiełki, skończyć na otwartym oknie w dachu.
Nie powiem, że się nie boję, ale to strach, który każe biec, a nie chować głowę pod koc.
Ptaki wracają do gniazd
Jak ja do pisania powracam
Z dedykacją dla Przyjaciela, który widzi we mnie "otwieracz mózgów"
Agnieszka Aurora Zajdowicz