Wszystkie prawa zastrzeżone. Wiersze nie mogą być wykorzystywane i powielane bez zgody autora.
(Dz.U. 1994 nr 24 poz. 83 z późn. zm.)

sobota, 12 września 2015

Do Łobuza, co ciągnie mnie za warkocze



Jestem najbrzydsza z całej klasy
Za mało jem, mam krzywy zgryz
Wstydzę się swoich chudych nóg
Piegi pocieram cytrynowym sokiem

Nie mam głosu, milczę jak grób
Gdy dyskutują nad tym co modne
Wolę polne kwiatki od bukietów róż
Czarne sukienki od malowanych jedwabi

Modlę się do kamieni bruku
O łaskawość dla moich kolan
Proszę wiatru, by nie był przeciągiem
Dla moich złośliwych kręgów szyjnych

Boże, nie kochaj, bo tu nie ma czego
Nie dam nic w zamian oprócz kiepskich wierszy
Nie ciągnij mnie co rano za warkocze metafor
Daj pospać trochę dłużej… daj spokój!

Sztab wojsk pancernych

wojna. w telewizji wojna w kolejce pod kioskiem wojna w kościele wojna na przystanku wojna mam zimne ręce, zimne serce patrzę pod nogi wojna...