noc pełznie pijana rynsztokiem
chodnikiem -
papieros, księżyc, ja
każdy ma własny sposób
na bycie
ja jestem szyba i mgła
mnie w palcach przesiał
wiatr dziki
i do kałuży burza mnie wlała
budzi mnie echo bladym świtem
żebym krzyczała
z zamkniętych ust przesączam bajki
a bajek dzisiaj nikt już nie chce
kredą wyrzucę własną duszę
na chodnik, który zmyją deszcze