„to z ludzkiej duszy strzęp […] to bólów wszystkich ból”
przedpokój przyjmie płaszcz w depozyt
i w srebrnych lustra
ramach
zatrzyma śmieszny kadr uścisku
to szczęście – mówią
mieć na kogo czekać
z kagankiem indukcyjnej płyty
i garnkiem strogonowa
kilka magnetycznych spojrzeń
schroni się na lodówce
(załóżmy, że to prosto w oczy, nie bądźmy małostkowi)
a ona będzie głupią - jakiej on chce
odbita echem na dnie łyżki
i umrze jeszcze nim on wyjdzie
tak łatwiej, bez problemów
wytrzeć rękawem nadmiar słów
ciesząc się, że się dostało
darmowe serce na talerzu