Co kogo obchodzi
że gwieździste dziś niebo
nad głową otwiera
przestrzeń do westchnienia
że mróz objął kałuże
srebrzystym uściskiem
parkiem idzie przedwiośnie
w zimowych kozakach
że echo rozchodzi się dalej
niż się widzi w ciemności
i tętni ostatnią pijaną zgłoską
na dobranoc
ktoś umiera, ktoś się rodzi
księżyc sięga przystanku
wsiadam...