Wiersz z mojego debiutanckiego tomiku "Siła bezwładności"
Jesień w parapet tak smutno dzwoni
Odkłada w kałużach zmęczone oblicza
Czemuż mnie wietrze tak beztrosko gonisz
Po zachlapanych ulicach?
Lato ugrzęzło w zdjęć prostokątach
W szarówkę smętną odziały się wschody
Liści szelesty pod nogi składasz
Jak pannie młodej
Czemu Ty mnie tulisz jak ostatnią szansę?
W chłodnym zamyśleniu budzisz namiętności
Kalosze jak szpilki zakładam na tańce
W jesiennej wolności.
Wszystkie prawa zastrzeżone. Wiersze nie mogą być wykorzystywane i powielane bez zgody autora.
(Dz.U. 1994 nr 24 poz. 83 z późn. zm.)
(Dz.U. 1994 nr 24 poz. 83 z późn. zm.)
sobota, 5 lipca 2014
Sztab wojsk pancernych
wojna. w telewizji wojna w kolejce pod kioskiem wojna w kościele wojna na przystanku wojna mam zimne ręce, zimne serce patrzę pod nogi wojna...
-
mimo piątku znowu nie pójdziemy na wódkę do kina, do łóżka połączymy się online i będziesz wpatrywał się we mnie jak w zdjęcie z Mar...
-
wojna. w telewizji wojna w kolejce pod kioskiem wojna w kościele wojna na przystanku wojna mam zimne ręce, zimne serce patrzę pod nogi wojna...