I
tak oto rok dobiega końca. Czas się zastanowić jaki był.
Przejrzeć te wszystkie zapisane karteluszki, coś wyrzucić, coś
głęboko schować, coś obnażyć.
To
był dla mnie wyjątkowy rok, w ciągu którego wydarzyło się wiele
rzeczy, które wstrząsnęły moim małym światem. Przez dwanaście
miesięcy działo się u mnie jak w kotle. Coś wrzało, coś się
wylewało, coś nadawało smak i coś psuło ten smak na długo.
W
ciągu tego roku przeżyłam dwie wielkie miłości, każda większa
od poprzedniej i każda od poprzedniej krótsza, cztery razy rzuciłam
palenie, dwa razy syn uratował mi życie po zadławieniu się
śliwkami, raz dostałam w ryj od człowieka, którego miałam za
przyjaciela, drugi raz w ryj od tego samego człowieka całkiem
niechcący. Jeden raz szpital, z którego wyszłam bardziej chora niż
byłam, dwa razy utrata przytomności ( fajne uczucie – polecam),
jeden zwichnięty obojczyk, cztery lądowania z przyziemieniem na
schodach, kilka wizyt szalonych krakusów ( Marek, Rysiu, Renia,
Tomek – wielka buźka), kilka wielkich strat, ale o tym się nie
rozpiszę bo boli serce...
A
tak poważnie. Dużo dobrego. Nowe przyjaźnie, znajomości i
kontakty. Białystok Poetycki ( bez Ilony nie dałoby rady), Radio
Akadera ( pozdrowienia dla Michała ), kilka artykułów w gazecie,
własny blog , teatr i najważniejsze - tomik, a może i coś jeszcze
do końca roku. Spotkało mnie wiele miłych gestów (bo cudownie
jest zobaczyć człowieka z pozoru nieczułego nad moimi wierszami),
ale i mnóstwo zarzutów. I w tym miejscu chciałabym zdementować
wszelkie pogłoski jakobym zarobiła kasę na książce – nie
dostałam ani grosza, nie przychodźcie po pożyczkę :) Żałuję
jednego. Że nie mogliście usłyszeć zaj...istej piosenki skomponowanej do
mojego tekstu, przepadło, trudno.
Chciałabym
Wam powiedzieć, że za to wszystko dziękuję. Porażki nauczyły
mnie pokory a sukcesy jeszcze większej pokory. Każdy krok z Wami
to krok w dobrym kierunku, choć czasami trzeba było się cofnąć.
Wiem,
że do końca roku nie napiszę już nic i nic nadzwyczajnego mnie
już nie spotka. Stąd to podsumowanie i dlatego dzisiaj składam Wam
wszystkim – moim Przyjaciołom i Nieprzyjaciołom, objawionym
poetom i pieprzonym racjonalistom, życzenia Wesołych Świąt i
Szczęśliwego Nowego Roku.
Wasza,
ale własna A.