Do napisania tego tekstu skłoniła
mnie wczorajsza mała dyskusja na facebooku, na temat tego co nam daje Państwo.
Konstytucja
Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 roku, to najważniejszy dokument
prawny w naszym Państwie zatwierdzona przez Naród w ogólnokrajowym referendum w
maju 1997 roku, w którym udział wzięło niespełna 43% uprawnionych do
głosowania, i w którym za przyjęciem Konstytucji było ok. 53% głosujących, a
przeciw 46%.
Konstytucja składa się z preambuły
oraz 13 rozdziałów zawierających 243 artykuły, które mają zapewnić sprawne
funkcjonowanie państwu oraz wolność, równość, sprawiedliwość obywatelom.
Sądzicie że tak jest? Ilu z Was
przeczytało Konstytucję? Mój 11 letni syn który do konstytucji zajrzał,
powiedział „ Mamo ale tu się nic nie zgadza, to same kłamstwa”.
No to uwaga otwieramy książeczki i czytamy.
No to uwaga otwieramy książeczki i czytamy.
Preambułę przytoczę w
całości, bo to wyjątkowy tekst z którym nie identyfikuje się już chyba żadna
opcja polityczna w naszym „chlewiku” Prawdopodobnie pomysłodawcą preambuły w
takim kształcie był Tadeusz Mazowiecki – chyba jedyny honorowy człowiek, jaki
kiedykolwiek zasiadał w Parlamencie i któremu jako jednemu z nielicznych w
naszym kraju przystoi a raczej przystawało odwoływanie się do Boga, sumienia,
wolności i sprawiedliwości:
„W trosce o byt i przyszłość
naszej Ojczyzny, odzyskawszy w 1989 roku możliwość suwerennego i
demokratycznego stanowienia o Jej losie, my, Naród Polski - wszyscy obywatele
Rzeczypospolitej, zarówno wierzący w Boga będącego źródłem prawdy,
sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i nie podzielający tej wiary, a te
uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł, równi w prawach i w
powinnościach wobec dobra wspólnego - Polski, wdzięczni naszym przodkom za ich
pracę, za walkę o niepodległość okupioną ogromnymi ofiarami, za kulturę
zakorzenioną w chrześcijańskim dziedzictwie Narodu i ogólnoludzkich
wartościach, nawiązując do najlepszych tradycji Pierwszej i Drugiej
Rzeczypospolitej, zobowiązani, by przekazać przyszłym pokoleniom wszystko, co
cenne z ponad tysiącletniego dorobku, złączeni więzami wspólnoty z naszymi
rodakami rozsianymi po świecie, świadomi potrzeby współpracy ze wszystkimi
krajami dla dobra Rodziny Ludzkiej, pomni gorzkich doświadczeń z czasów, gdy
podstawowe wolności i prawa człowieka były w naszej Ojczyźnie łamane, pragnąc
na zawsze zagwarantować prawa obywatelskie, a działaniu instytucji publicznych
zapewnić rzetelność i sprawność, w poczuciu odpowiedzialności przed Bogiem lub
przed własnym sumieniem, ustanawiamy Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej jako
prawa podstawowe dla państwa oparte na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości,
współdziałaniu władz, dialogu społecznym oraz na zasadzie pomocniczości
umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot.
Wszystkich, którzy dla dobra Trzeciej
Rzeczypospolitej tę Konstytucję będą stosowali, wzywamy, aby czynili to, dbając
o zachowanie przyrodzonej godności człowieka, jego prawa do wolności i
obowiązku solidarności z innymi, a poszanowanie tych zasad mieli za niewzruszoną
podstawę Rzeczypospolitej Polskiej.”
Piękne prawda? Szkoda, że
Panowie i Panie zasiadający w Sejmie, którzy powinni mieć tą preambułę wyrytą w
sercu, nic sobie nie robią z faktu, że kogoś reprezentują na mocy vox populi i
pod hasłem wypowiedzianym w atmosferze podniosłości „Tak mi dopomóż Bóg”.
Politycy zapomnieli również, że oprócz tego, że pełnią w naszym Państwie pewne
role, są jeszcze w dalszym ciągu obywatelami Rzeczypospolitej mającymi nie
tylko prawa ale i obowiązki ( tu kluczowym staje się wyrażenie „w poczuciu
odpowiedzialności”, której to odpowiedzialności unikają wszyscy wyżej
wspomniani, że o godności już nie wspomnę…)
Może dalej jest lepiej.
Zaglądamy do rozdziału I. Mamy tam w art. 2. wyjaśnienie czym jest
Rzeczpospolita : „demokratyczne państwo urzeczywistniające zasady
sprawiedliwości społecznej” – czujecie to? Czy rzeczywiście widzicie jak w
naszym państwie urzeczywistnia się sprawiedliwość społeczna? Zwłaszcza w
kontekście np. młodych emerytów policjantów, którzy ciągną niesamowitą kasę z
publicznej sakiewki, zabierając tym samym podwyżki emerytur tym którzy
pracowali na nie całe życie.
Art. 5.
mówi nam o niepodległości, nienaruszalności oraz wolności i prawie człowieka i obywatela oraz bezpieczeństwie obywateli
oraz strzeżeniu dziedzictwa narodowego oraz zapewnianiu ochrony środowiska. Jak
to się ma do niedawnej afery z transportem śmieci z Salwadoru? Albo
zlekceważonego przez miasto stołeczne zbioru obrazów Zdzisława Beksińskiego?
(dziedzictwo narodowe wszak)
Im dalej w głąb
Konstytucji tym więcej absurdów i nietrzymania się kupy. Art.6. „Rzeczpospolita
Polska stwarza warunki upowszechniania i równego dostępu do dóbr kultury” –
jednak niektórym równiejszy ten dostęp stwarza, np. rodzinom o liczbie dzieci 3
i więcej, za sprawą karty dużej rodziny daje się możliwość dostępu do dóbr za
darmo, ja z dwójką dzieci, dalej mam się zastanawiać czy opłaca się wywalić
kilka dych na białą plombę czy na bilet wstępu do muzeum. Wiem, wiem powiecie
zaraz, kto ci nie daje mieć więcej dzieci? Nie mądrzyć się, coś nie daje, ale z
tego powodu nie powinnam być konstytucyjnie dyskryminowana.
Najlepszy jest
jednak Art. 7. „Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach
prawa.” Jakie mamy prawo takie wakacje w Madrycie- prawda Panowie Posłowie?
Art. 18 swojego czasu stał się
celem ataków organizacji gejowskich i im podobnych. Nie mam nic do gejów i
lesbijek, z wieloma takimi osobami się przyjaźnię i nie wiem o co ten bój. W
artykule bowiem jest napisane, że małżeństwo kobiety i mężczyzny oraz rodzina,
macierzyństwo i rodzicielstwo podlegają ochronie i opiece Rzeczypospolitej,
więc wszystkie inne formy ochronie tej nie podlegają ( wliczając niepełne
rodziny, singli i ojców, którzy nie rodzili)
Dalej
konstytucja zapewnia ochronę wolności działalności gospodarczej, rolniczej,
weteranów itp. itd. A im bardziej w głąb tym więcej dopisków „z wyjątkiem
dopuszczalnym w drodze ustawy”
Odrębny artykuł
poświęcono uregulowaniu stosunków państwo kościół, trzeba było poświęcić temu
aspektowi aż pięć punktów, a i tak wszystko mówiąc kolokwialnie „na chuj”.
Natomiast Art. 28 także pięciopunktowy ( o godle hymnie i fladze), klarowny i
do dziś przestrzegany w całości i bez uwag.
Mój ulubiony
rozdział drugi, nie trzyma się kupy bardziej niż ten pierwszy. Jest w nim o
równości. Najbardziej podoba mi się Art. 33 ust 2 „Kobieta i mężczyzna mają w
szczególności równe prawo do kształcenia, zatrudnienia i awansów, do jednakowego wynagradzania za pracę
jednakowej wartości, do zabezpieczenia społecznego oraz do zajmowania
stanowisk, pełnienia funkcji oraz uzyskiwania godności publicznych i
odznaczeń”. Jeszcze się z tym fenomenem osobiście nie spotkałam. Zawsze to facet zarabia więcej niezależnie od tego ile czasu zamiast nad robotą, przepierdoli w toalecie i niezależnie od tego jak bardzo ja będę się za niego zarzynać.
Dalej czytamy o
konstytucyjnym prawie do sprawiedliwego i bez nieuzasadnionej zwłoki
rozpatrzenia spraw sądowych. Ilu z was udało się udowodnić że zwłoka nie była
uzasadniona? O sprawiedliwości można by w nieskończoność, ale żeby było
sprawiedliwie przejdziemy do równie ważnych praw obywatelskich zapewnionych
przez Konstytucję.
„Rodzice mają
prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to
powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność, jego sumienia
i wyznania oraz jego przekonania.” – Mojego i dziecka sumienia i przekonania, a
nie przekonania nauczycieli, katechetów, księży, pracowników MOPSów i ośrodków
diagnostycznych.
Oraz kulminacja
Art. 68. o ochronie zdrowia i o tym co powinno zapewnić Państwo. Ten artykuł
jest od wielu lat pomijany przez polityków. Ochrona zdrowia Państwa sprowadza
się bowiem do ochrony Narodowego Funduszu Zdrowia a nie zdrowia obywateli. Obywatel
ma prawo przyjść do ośrodka publicznej opieki zdrowotnej i posiedzieć ewentualnie postać, czekając godzinami
na wizytę u lekarza, wykupić receptę taką jak mu wypiszą i na tym jego prawa się kończą. Jak pokazuje rzeczywistość,
nie ma w Polsce prawa pacjenta do bezpłatnego leczenia ( znaczy jest prawo – do
wyboru między leczeniem za prywatną kasę, a gdybaniem co pacjentowi dolega za
pieniądze ze składek).
Sama niedawno padłam ofiarą polskiego systemu
ochrony zdrowia. Uwaga będę się żalić. Przyjął mnie szpital zakaźny, więc
szukano choroby zakaźnej, skoro ją wykluczono, przestano szukać dalszych
przyczyn mojego złego samopoczucia, ale na oddziale trzymano, żeby NFZ zwrócił
szpitalowi jak największą kasę. Zero dostępu do informacji o wynikach badań.
Miałam przeciwwskazania do wstawania z łóżka, a dwa razy wysłano mnie o własnych
nogach na badania na innym piętrze budynku, pomimo wcześniejszej utraty
przytomności przy wstawaniu. Z refundowanych leków podano mi w ciągu 8 dni
hospitalizacji jeden paracetamol, 1 ketonal w kroplówce i kilka butli
nawadniających. Wypisano kartę z błędami i zaleceniami dla innego pacjenta.
Wyniki badań które miały być wysłane do mnie pocztą, nie przyszły do dnia
dzisiejszego. Z resztą co ja wam tu mówię, wystarczy popatrzeć w tv co się
dzieje i od razu wiadomo, że konstytucyjne prawo do opieki zdrowotnej nie
istnieje.
Jest też w
konstytucji artykuł szczególnie mnie wzruszający a mianowicie Art. 71.
Konstytucji o prawie do szczególnej pomocy władz publicznych dla rodzin i matek
przed i po urodzeniu dziecka. Niech mi
ktoś przypomni na ile jest wyceniona ta SZCZEGÓLNA pomoc np. w formie zasiłku
rodzinnego.
I tak mniej
więcej 30% Konstytucji zajmują nam prawa i obowiązki obywatela, które w
nieznacznym zakresie są przestrzegane, zarówno przez władze jak i samych
obywateli. Smutno mi Boże. Pozostałe 70% treści Konstytucji to przepisy mówiące
o władzy, aktach prawnych, Sejmie, Senacie, finansach publicznych, Radzie
Radiofonii i Telewizji – strażniku wolności słowa :p , Sądach, Samorządach, NIKu, Rzeczniku, nocniku ( to tak dla rymu)
Te i inne przepisy nauczono się sprytnie
obchodzić, Polak potrafi.
Konstytucja to
obszerny dokument, nad którym pracowało mnóstwo ludzi, ludzi, których
wybraliśmy sami, którym zaufaliśmy, że ustalone przez nich prawa będą respektowane również przez nich samych. Dokument, który powinien nam obywatelom tego państwa zapewnić
jak najlepsze warunki funkcjonowania, respektowania praw i obowiązków,
równości, swobód obywatelskich, sprawiedliwości. A zapewnia… mam wrażenie, że
tylko orła w koronie.